World of Warcraft: Heart of Fear
Heart of Fear
Niedługo czekać musieliśmy na kolejne wyzwania, które Blizzard nam zaprezentował. Królestwo Mantidów otworzyło swe wrota i opanowane przez Sha Heart of Fear stało się naszym nowym priorytetem.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że będzie trudniej, walki były nieco bardziej wymagające. Imperial VIzier Zor`lok okazał się jednak dużą chmurą, z której szybko poleciało (niestety) mało epaxów – kill po kilku zaledwie podejściach. Podobnie było z Blade Lord Ta`yak. Trzeci boss, Garalon stanowił dla nas już dość dużą przeszkodę (dosłownie i w przenośni – to wielki robal), ale nasze ambicje były jeszcze większe i w końcu uległ. Długie, ciężkie ale zakończone chwalebnym zwycięstwem batalie (okupione wieloma wipe`ami) stoczyliśmy z Wind Lordem Mel`jarakiem i Amber-Shaperem Un`sokiem. Grand Empress Shek`zeer natomiast okazała się tylko brzydkim straszakiem, mechanicznie nietrudna walka przyniosła szybki kill.